Nehodí se? Vůbec nevadí! U nás můžete do 30 dní vrátit
S dárkovým poukazem nešlápnete vedle. Obdarovaný si za dárkový poukaz může vybrat cokoliv z naší nabídky.
30 dní na vrácení zboží
Nie sadze by ktos uwierzyl, ze takie to proste - siup! - i juz jestes na ksiezycu. Owszem, w marzeniach, fantazjach, basniach i bajkach, co raz to sie mowi. Gdzies miedzy zlotym oslem, a spiacym rycerzem, ksiezycowe wyprawy sa rownie niemadre jak samonakrywajacy sie stolik. Kto uwierzy? A jednak musialem - nie pierwszy i nie ostatni raz - uznac swoja pomylke, choc w sumie nie tak wielka. W kazdym razie podroz na ksiezyc, jaka urzadzilem cudakowi, co go do mojego domu licho przynioslo, wypadla nader pomyslnie. I taki wlasciwie bylby koniec tej powiesci. Ale gdzie jest jej poczatek? Tego wlasnie nie umiem ustalic. Musze wiec siegnac do pamieci najglebiej, jak sie tylko da. Moze tam bedzie? - fragment Najnowsza ksiazka Henryka Wanka, ktora sam autor zapowiada tak: Podaje, ze ta powiesc powstawala w latach 1992-2014, ale mowiac scisle, zaczalem ja pisac jako scenariusz filmowy w roku 1984 lub 85. Pozniej, juz bez mysli o filmie, wielokrotnie zmienialem, dopisywalem, usuwalem jej fragmenty, az razem z innymi szpargalami trafila na dno mojej pamieci. Trafilem na nia ponownie w roku 1992, od czasu do czasu znow przy niej majstrujac. Okolo roku 1998 pokazalem ja dwom pisarzom. Wieslaw Mysliwski wyrazil sie o niej bez entuzjazmu. Marian Pilot byl bardziej zyczliwy. Ale chyba obaj nie mieli racji. Sporadycznie usilowalem uczynic ja lepsza, majac jednak inne sprawy na glowie. Anonimowy recenzent Wydawnictwa Literackiego, przeczytawszy moze dwie lub trzy kartki uznal, ze jest to powiesc pikarejska. Niech mu bedzie. Ja bym powiedzial, ze to raczej basn przyprawiona prawda. Tylko, ze obecnie jest ona czyms zupelnie innym niz wtedy. Czym? Prosze sprawdzic.